podręcznik
Napiszcie jeszcze, że zakład pracy musi pracownikowi zapewnić narzędzia pracy - tokarkę tokarzowi, lokomotywę maszyniście, a nauczycielowi komplet podręczników, tablicę, kredę. Przez 30 lat pracy ANI RAZ nie dostałam do użytkowania w szkole podręczników.Kilka razy mogłam je wypożyczyć (jeśli wystarczyło, bo pierwszeństwo mieli uczniowie, których na podręczniki nie było stać - co oczywiste). I nad tym jakoś ustawodawca głowy nie pochyla. A kto się zajmie kontaktami między lekarzami a przedstawicielami przemysłu farmaceutycznego, w wyniku których lekarze jeżdżą na międzynarodowe "konferencje" na Kanary? Po pierwsze primo powinno istnieć państwowe wydawnictwo publikacji szkolnych - bo skoro edukacja jest obowiązkiem państwo powinno dostarczać niezbędne materiały, po drugie primo, w dobie powszechnej elektroniki, komputerów, kajetów-tabletów wydawać się powinno pdfy - tanio i dostępnie. "Mają służyć co najmniej trzem rocznikom dzieci. " Podoba mi się. Tylko czy ministerstwo oświaty, zmieniające podstawę programową prawie co roku o tym wie o bieliźnie? Rada rodziców na decydować o wyborze podręcznika? Niech już teraz zaczyna decydować czy 2*2 = 4. Rada pedagogiczna? Po co?. Nauczyciel j. polskiego ma zabierać głos w sprawie podręcznika do matematyki? Zespół nauczycieli przedmiotu - jak najbardziej, ale tak jest od dawna w większości szkół. Poza tym to wiele hałasu o nic. Jeżeli jest prawdą (a nie słyszałem o czymś takim), że wydawnictwo funduje szkole tablicę multimedialną lub inny sprzęt dydaktyczny, to tylko lepiej dla dzieci. Przecież nauczyciel lub dyrektor jej do domu nie zabierze, bo po co. W końcu to jest właśnie wybór najlepszej oferty. To, co naprawdę oferują wydawnictwa, to swoje strony internetowe z uzupełniającymi materiałami dydaktycznymi dla nauczycieli (kartkówki, sprawdziany itd.). Wysyłają też jeden zestaw (nie zawsze kompletny) nowych podręczników do zapoznania się przed ew. wyborem. Zróbcie porządek w szkołach, niech przestaną wyciągać od rodziców pieniądze na wszystko, ksero, papier toaletowy, mydło, itd. Jak szkoły nie maja kasy na cokolwiek, to proszę tak jak górnicy, lekarze i inni którzy ,mogą jeszcze o coś powalczyć w tym zakichanym kraju, nie zrobią protest, ale nie jeden z drugim dyrektorek boi się stracić intratnej posadki, wiec siedzi cicho, łatwiej od rodziców ciągnąć . A my rodzice płacimy podatki i dajcie nam święty spokój... I co jest złego w tym, że biedne ( na ogół) szkoły dostaną na przykład tablicę multimedialną? Przecież do domu jej nauczyciel nie zabierze. Z tego co wiem wybierają najlepszy podręcznik a np. tablice mają extra. Proste ? Sytuacje skrajne np. telewizor zabierany przez dyrektora do domu w bieliźnie, to są jakieś promile, jeśli są. Nowa ustawa zakazuje przekazywania nieodpłatnie materiałów dla nauczycieli za zakup przez uczniów (ich rodziców) określonej ilości kompletów podręczników. Gdzie nauczyciel miał i tak wybór, bo "gratisy" w postaci testów, płyt do podręcznika, książek z dodatkowymi materiałami oferowały wszystkie wydawnictwa. Teraz, zgodnie z ustawą, tego nie ma i obowiązek w zapewnienie nauczycielom materiałów mają gminy. Zamiast zwiększyć wydatki na szkoły, to z naszych podatków w to miejsce będą kupowane materiały, które przed wejściem ustawy były darmowe. Super kostium kąpielowy! Jeden komplet (do jednej klasy) dla nauczyciela języka obcego: 100 zł podręcznik dla nauczyciela (z materiałami do lekcji), 60 zł komplet płyt, oraz opcjonalnie : 70 zł książka i ćwiczenia. To daje 230 zł pomnożone przez trzy klasy (gimnazjum) 690 zł na jednego nauczyciela. BRAWO ustawa!! Z budżetu pójdzie znów kilka milionów złotych, ale "korupcji" nie ma.
Komentarze
Prześlij komentarz