deficyt
Bo facet z pewnym statusem społecznym uważa, że więcej mu się należy. Skoro utrzymuję rodzinę to muszę mieć więcej niż nieudacznicy, po prostu mi się należy. Mniej zaradni uważają, że nie zasługują na kochankę i trzymają się swojej kobitki, bo inna może ich nie chcieć. Widzę to po znajomych, którzy się dorobili.est w mojej pracy kobieta nie brzydka, mężatka, zadbana. Kupili sobie dom dzieci nie mają, on zapieprza po 10,12 godzin a ona już w pracy wszystkich zaliczyła facetów. Nie piszę tego bo jestem zazdrosna ale dla tego ponieważ chcę stanąć po stronie mężczyzn. Jest tak jak ktoś wcześniej napisał: "Kobiet tyle samo co facetów zdradza".To, że facet chodzi do pracy, sprząta auto i buduje dom nie znaczy, że zabezpiecza wszystkie potrzeby kobiety. Albo w spodniach całkiem miękko albo finał następuje po trzech pchnięciach. Na pierwszy rzut oka przecież nie widać, że to chodzący deficyt .Problem leży też w kobietach.Wejdą zawsze z butami tam gdzie jest fajnie.Nie,niekoniecznie obce,sekretarki,wyrwane w knajpie dzierlatki.Często są to koleżanki,przyjaciółki,które napatrzyły się na związek i zrobią wszystko by go zniszczyć i "ukroić sobie kawałek tortu".Kiedyś mój facet przyznał mi się ze śmiechem,że ma większe powodzenie kiedy jest ze mną niż sam.Przeciągłe spojrzenia ekspedientek,kelnerek,mijanych pań na ulicy.Kobiety chcą się sprawdzić-która lepsza ja czy ona,a jeśli jest czego zazdrościć zająć miejsce albo chociaż zniszczyć związek.Pozdrawiam moje "przyjaciółki" które tak czule zaopiekowały się znienawidzonym przez nie moim ex.
Komentarze
Prześlij komentarz