zbiorniki
nie ma tu złaczki, śrubunku a cieknie na gwincie, wiec trzeba rozciąć miedź, wykrecić z kolanka, wyczyscić i pzrewinćć gwint, dopasować mufkę, skręcić gwint i zlutować mufkę
chyba, ze darek ma za ścianą grzejnik ze śrubunkiem na prostej rurze miedzianej, wtedy może da się zdjąć grzejnik, wykręcić GZ z kolanka, przewinać i złożyć jednak wyciek jest z rurki miedzianej na połączeniu lutowanym od tyłu było źle polutowane , ale domyślam się że i tak trzeba będzie rozciąć i na nowo połączenie zrobić ? Można też zastosować "prowizorkę" (podobno trzyma się najdłużej).
Odtłuścić powierzchnię (np. acetonem, denaturatem, kretem, itp.), a następnie założyć "puckę" z poxiliny. Z danych technicznych, przykleja się do wszystkiego i wytrzymuje duże ciśnienia.
Koszt ok. 15 zł i 5 min roboty. Nawet jeżeli nie zadziała, warto spróbować. Posiadam zbiornik ok 120 l - bojler bez węzownicy - chciałbym go wykorzystac do ogrzewania wody za pomoca pieca CO . Chciałbym w nim dorobic węzownice z rurki miedzianej poprzez nawiniecie spirali i przełozenie przez dwie zaslepki wyjscia na króćce 1" po obu stronach zbiornika - wedlug schematu ponizej ( sory za jakosc ,a le w paincie ciezko cos stworzyc rozsadnego...)Tak ale to jest zbiornik dwuplaszczowy - goraca woda doprowadzona do góry zbiornika ochładza sie i opada w dół - wracając w końcyu do kotła...
W moim przypadku woda goraca ochłodzi sie w poczatkowych zwojachi mam obawy ze nie bedzie chciala wrócic znów w spirali do górnej cześci zbiornika...
Podejrzewam ze działaloby to przy zakreceniu wszystkich pozostalych zbiorników, gdyz goraca woda z pieca przepchałaby wode przez spirale, ale
majac latwiejsza droge przez grzejniki moze nie chciec płynąc przez bojler..
CZy dobrze rozumuje..Ja na lato mam zawór odcinający grzejniki. Zawór jest zrobiony na zasilaniu. Teraz zrobiłby tez na powrocie bo jest strata. Chodzi o to że woda z powrotu do piece ma po krótkim czasie taka temperaturę że powrotem ogrzewa grzejnik będący jako pierwszy w instalacji, (licząc od tyłu bo wiadomo ze grawitacyjna instalacja jest zasilana od góry, a w takim przypadku jest on ostatni.) a jest on o jedna kondygnację wyżej tj około 5mb. Specjalistą nie jestem ale jak jak nie będzie duży obieg to powinno to dobrze działać. Czyli w lato gdy zamkniesz dopływ na grzejniki powinno działać, w zimę może być gorzej. Cały pic właśnie na tym polega że do w grawitacji najlepiej wodociągi awaria działają urządzenia zasilane odgórnie. Dlatego może warto wymienić bojler. Z kolei zapłacić 500 zł za nowy bojler tylko po to aby pompka nie chodziła to grube przegięcie. Ta pompka tyle nie działa wodociąg prądu wyciągnie pewnie przez cały swój żywot
A moze ktos juz ptróbował czegos takiego.. czy zagrzeje mi takie cos wiode w zbiorniku.. a moze inne pomysły jak zrobic niezbyt skomplikowana węzownice do ogrzania wody..
Zasilanie woda zimna jest od dołu, odpływ górą zbiornika.
czy tak zrobiona węzownica ma szanse działac grawitacyjnie, czy tylko z pompką a moze wcale nie bedzie to działać.
Zbiornik byłby umocowany ok 1,5 m nad poziomem pieca CO cała instalacja centralnego jest zrobiona tak że działa grawitacyjnie, choć dodatkowo przy wyższej temperaturze włancza sie pompka.
Chciałbym aby bojler działał też przy niewłączonej pompce - czy ma szanse to funkcjonować?
Niestety rurka miedziana nie przechodzi przez ścianę do innego pomieszczania tylko idzie wzdłuż do kaloryfera.
Komentarze
Prześlij komentarz